Obniżenie składki zdrowotnej to jeden z postulatów partii Szymona Hołowni. Pierwotne koszty pomysłu zostały niedoszacowane o wiele miliardów złotych. Polska 2050 nie odpuszcza jednak i wciąż chce dogodzić mikro-przedsiębiorcom. Kosztem całego systemu ochrony zdrowia.
Polska 2050 zabiega o głosy mikro-przedsiębiorców w tym osób na jednoosobowej działalności gospodarczej. Z myślą o tej grupie forsowane jest rozwiązanie obniżenia składki zdrowotnej i ujednolicenie jej bez względu na sposób rozliczania się przedsiębiorców z urzędami skarbowymi. Pierwsze pomysły w tym obszarze zostały wycenione przez ministra finansów znacznie wyżej niż prognozowali pomysłodawcy. Obecnie kolejny już pomysł obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców jest procedowany przez minister funduszy i polityki regionalnej Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz (również wiceprzewodniczącą Polski 2050), która kontynuuje negocjacje z udziałem ministra finansów i minister zdrowia.
Co zakłada nowy pomysł i kto na nim zyska?
Jak donosi „Gazeta Wyborcza” według nowej koncepcji przedsiębiorcy odprowadzaliby bazowo jednie 210 zł składki zdrowotnej miesięcznie co oznacza dla nich znaczącą korzyść.
Dziś przedsiębiorcy rozliczający się na skali podatkowej odprowadzają 9% składki zdrowotnej – przy dochodzie miesięcznym w kwocie 10 000 zł przekazują na rzecz systemu ochrony zdrowia 900 zł. Ale już tzw. „liniowiec” odprowadza składkę w wysokości 4,9% czyli zaledwie 490 zł miesięcznie. Natomiast tzw. ryczałtowiec przy takim samym przychodzie odprowadza w ramach składki 699,11 zł (i kwota ta nie zmienia się do momenty gdy jego przychody nie przekroczą 300 000 zł rocznie).
Dla porównania – składka dla osoby zatrudnionej u pracodawcy wynosi 9% – osoba zarabiająca 5000 zł miesięcznie brutto odprowadza 450 zł, zarabiająca 10 000 zł brutto miesięcznie odprowadza 900 zł, a zarabiająca 150 000 zł brutto odprowadza miesięcznie aż 1350 zł. Przedsiębiorcy już teraz są więc premiowani względem osób zatrudnionych.
Wprowadzenie dodatkowej premii dla tej grupy sprawi, że będą odprowadzać składkę zdrowotną nawet kilka razy niższą niż osoba zatrudniona, zarabiają porównywalne kwoty. W praktyce nawet przedsiębiorca prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą z dochodem np. na wspominanym powyżej poziomie 10 000 zł będzie płacił składkę znacznie mniejszą niż osoba na umowie o pracy z najniższa krajową. Nie jest to rozwiązanie w żaden sposób sprawiedliwe.
Kto i ile zyska na ewentualnym obniżeniu składki?
Koszt rozwiązania jest wstępnie szacowany nawet na 8 miliardów złotych rocznie. Nawet tyle środków zostanie po ewentualnej reformie w kieszeniach przedsiębiorców i o tyle mniej zmniejszy się kwota składek lokowanych w system ochrony zdrowia. System, który działa – delikatnie mówiąc – mało wydolnie i potrzebuje finansowego i organizacyjnego wzmocnienia, a nie ograbiania. „Zabranie” z niego 8 miliardów złotych to koszt dla państwa, które brakujące środki będzie musiało alokować m. in. do budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia i zapewne w związku z tą koniecznością będzie starało się na tym jak najwięcej zaoszczędzić.
Konsekwencją zmian może być ograniczenie dostępności leczenia. Ograniczenie to najbardziej uderza a w osoby starsze.
Składka zdrowotna w Polsce nie jest wysoka w porównaniu z innymi krajami UE, system ochrony zdrowia jest permanentnie niedofinansowani. Przedsiębiorcy chorują zaś w taki sam sposób jak każda inna osoba. Koszty ich leczenia, gdy taka konieczność zachodzi, nie są niższe. Natomiast niższy budżet całego systemu wspierającego zdrowie Polaków i Polek to potencjalnie znaczące ograniczenie dostępu do specjalistycznego leczenia zwłaszcza dla osób z grup najbardziej narażonych na zdrowotną niepomyślność. Osoby starsze są kluczowa grupą zagrożoną nieprzemyślanymi reformami dyktowanymi polityczną kalkulacją. Politycy Polski 2050 czy gospodarczy liberałowie spośród polityków innych partii koalicji rządzącej mogą się ścigać o głosy przedsiębiorców i dalej tańczyć pod melodię wygrywaną przez Konfederację. Wydłużą w ten sposób kolejki do lekarzy, utrzymają wysoki stopień odpłatności za leki, ograniczą dostępność fachowych terapii. Przypominamy, że liczba wyborców 60+ znacząco rośnie.