Wraz z rozwojem ruchu UTW rośnie liczba seniorów zainteresowanych przyswajaniem wiedzy przez całe życie. Wielu seniorów nie może jednak korzystać z zajęć oferowanych przez Uniwersytety Trzeciego Wieku czy Kluby Seniora. Z myślą o nich powstał projekt „Wirtualne Klasy – wirtualny UTW w społecznościach lokalnych”. Czy wypracowany model ma sens i powinien być powielany?

Tekst: Karolina Kwiecińska, Przemysław Wiśniewski

„Wirtualne Klasy – wirtualny UTW w społecznościach lokalnych” to inicjatywa podjęta przez nieformalny oddział Towarzystwa Amicus w Warszawie – organizację pozarządową starającą się integrować osoby tworzące różne inicjatywy społeczne. Projekt ten był współfinansowany przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w ramach Rządowego Programu na rzecz Aktywności Społecznej Osób Starszych na lata 2014-2020. Jego celem jest przede wszystkim aktywizacja i integracja osób starszych mieszkających w małych miasteczkach lub na wsi, a także zapobieganie wykluczeniu społecznemu i cyfrowemu seniorów. Uczestnikami programu są osoby po 60. roku życia, które mieszkają w pięciu wybranych powiatach województwa mazowieckiego – w Błoniu, Celestynowie, Prażmowie, Słupnie oraz Teresinie. Uruchomiono w nich wirtualne klasy, gdyż zebrała się w nich co najmniej 16-osobowa grupa chętnych.

Tematyka prowadzonych zajęć jest dostosowywana do zainteresowań członków danej klasy – odbyły się wykłady poświęcone m.in. aktywności ruchowej, zagadnieniom z zakresu dietetyki, ogrodnictwa, fotografii itp. Całość zajęć polega – w skrócie – na wykorzystaniu streamingu, czyli techniki pozwalającej na transmisję na żywo obrazu i dźwięku. W ramach projektu prowadzone są więc spotkania, w czasie których prowadzący mówi do słuchaczy w poszczególnych gminach, może również odpowiedzieć na ich pytania. Oczywiście uczestnicy widzą i słyszą prowadzącego, on jednak nie słyszy i nie widzi własnych odbiorców. Wykłady są realizowane za pomocą narzędzia webinar (clickmeeting). Dzięki sieci, poprzez projektor, wykład jest wyświetlany na ścianie. Osoba dyżurna zapisuje pytania od studentów danej klasy na czacie i przesyła je do prowadzącego.

WUTW (zdjęcie z profilu facebookowego) 2

Technologiczne ograniczenie wydają się więc dosyć spore i uniemożliwiają autentycznie interaktywną relację między uczestnikami „z terenu” i wykładowcami. A właśnie interaktywność, możliwość swobodnej dyskusji i zadawania cechują nowoczesne systemy nauczania zarówno dzieci jak i dorosłych. Osadzenie projektu w pruskim modelu edukacji z którym powoli żegnają się szkoły, uczelnie wyższe a nawet część Uniwersytetów Trzeciego Wieku na pewno nie przynosi wymiernych korzyści edukacyjnych. Potwierdzi to każdy metodolog nauczania. Trudno też uwierzyć, że w społecznościach lokalnych lub bliskiej okolicy trudno jest znaleźć prowadzących zajęcia z dietetyki, ogrodnictwa czy fotografii. To osoba „z krwi i kości” daje autentyczną szansę rozwinąć zainteresowania, a także włączenia się seniorów w relacje z nowo poznanymi ludźmi. Formuła zajęć WUTW wydaje się być mało efektywna i skłaniająca do biernego uczestnictwa w tematycznych wykładach przez internet. Daje jednak szansę uczestnictwa w bardziej ekskluzywnych wydarzeniach jak np. transmisję debat, sesji pytań i odpowiedzi z osobami z pierwszych stron gazet itp. Czy jednak kluczem jest gromadzenie uczestników w niewielkich świetlicach czy skłanianie ich by z tego typu transmisji korzystali samodzielnie tak jak korzystają z telewizora i radia?